Warszawa, Anonse towarzyskie mężczyzn > Zasponsoruje

"szukam kobiety zwykłej i niezwykłej zarazem"

Szukam kobiety zwykłej i niezwykłej zarazem.
W przeciwieństwie do większości sąsiednich anonsów nie szukam dyskretnej kochanki (nie mam się przed kim chować). Wręcz przeciwnie – chciałbym zaganiać z nią wiele chwil wśród ludzi: w restauracji, kawiarnianym ogródku, na plaży, czy w teatrze.
Nie szukam również kobiety, której budżet opiera się na pieniądzach pozyskiwanych z bycia sponsorowaną. Widziałem już w życiu raczej aktorek, najczęściej kiepskich, by mieć ochotę na poznawanie kolejnych. Choć wiem również, że w życiu są różne momenty, zatem nikogo nie osądzam i żadnemu rozwiązaniu z góry nie mówię: nie. Lecz nie mam ochoty odczytywać jednobrzmiącego maila rozsyłanego w odpowiedzi na wszystkie ogłoszenia.
Nie szukam kobiety, która nie trzymała w życiu żadnej książki, w teatrze była ostatnio w podstawówce, a obraz to dla niej seriale i horrory. Nie szukam też takiej, która wyraz „weekend” utożsamia ze słowem „klub”.
Szukam kobiety zadowolonej ze swojego życia, której jednakże czegoś w nim brakuje. A raczej kogoś. I która doszła w swoim życiu do chwili, w której nie szuka już czegoś złudnego i efemerycznego, ale chciałaby utworzyć coś trwalszego i z większym natężeniem satysfakcjonującego niż dotychczas. Szukam kobiety mieszkającej w Warszawie, nie wierzę w związki na odległość.
Niewątpliwie szukam kobiety pięknej. Nie takiej, która usiłuje wmówić mnie, że piękno to rzecz gustu, względnie że piękno jest w oku patrzącego. Po prostu pięknej i efektownej. Na pierwszy rzut oka. Gotowej poprzeć to załączonym zdjęciem.
Szukam kobiety z wielką klasą, dużą dozą empatii i wrażliwości. Kobiety taktownej, czułej, ciepłej, szczerej. Emanującej kobiecością. Wiem, lista życzeń jest za bardzo długa, ale wierzę, że może.. Wierzę, że także ten portal horyzontalny przeglądają prawdziwe kobiety..
Czy spotkawszy taką kobietę ośmieliłbym się usiłować redukować ją do roli płatnej kochanki? Czy ona pozwoliłaby sobie na taki rodzaj relacji? Oczywiście, że nie.
Szukam przyjaciółki. Kogoś, kto stanie się dla mnie z czasem kimś ważnym, czy też nader ważnym i w czyim życiu również stanę się kimś wyjątkowym. Wyjaśniam: to nie jest publikacja matrymonialne, choć pisząc je ani niczego nie zakładam, ani niczego nie wykluczam.
Co powinnaś wiedzieć o mnie zanim podejmiesz decyzję, czy do mnie napisać? Mam wrażenie, że ogromnie dużo napisałem o sobie wyżej, kiedy pisałem o tym, kogo szukam. Zapytasz o wiek – mam 37 lat. Zapytasz o wygląd – jest naprawdę dobrze. Zapytasz o to dlaczego piszę to tutaj – miejsce tak samo dobre i złe, jak każde inne w sieci. O inne rzeczy – musisz zapytać sama.